Koniec października zazwyczaj nastraja nas refleksyjnie. Światem zaczęła rządzić niepodzielnie jesień, coraz krótsze dni zniechęcają chłodem i deszczem, więc człowiek najchętniej schowałby się pod ciepłą kołderką, a tu trzeba obowiązkowo omawiać lektury. Najgorzej…
W naszej szkole mamy jednak skuteczną receptę na jesienną lekturę.
Uczniowie klasy VII zebrali się w ustronnej sali, w oknach zawiesili całuny – żadnej lampy, żadnej świecy! Oto obchodzimy Dziady! Wszyscy usiedli w magicznym kręgu, otoczeni jesienną scenerią i wśród płonących zniczy rozpoczęli czytanie na role jednego
z najsłynniejszych utworów Adama Mickiewicza. Uczestnicy zajęć mogli skosztować zarówno słodkich przysmaczków, jak i ziaren gorczycy, zgodnie z sugestią Aniołków ostrzegających przed nadmiarem słodyczy w życiu. Czytali o kolejnych zjawach, które przybywały, aby przekazać ludowe mądrości powtarzane przez chór. Nastroju niesamowitości i grozy dopełniał zacnie przyodziany klasowy szkielet, nawiązując do scenicznych realizacji słynnego dramatu romantycznego.
Pozostaje mieć nadzieję, że tak niecodzienny wstęp do omawiania lektury trwale zapisze się w uczniowskiej pamięci.